Wierszyk "Papiloty"

Witam sobotnio!

Dziś choć trochę zelżały upały,

nie wiem jak Wy, 

ale ja już miałam dosyć!?

Nie przepadam kiedy lepi się do mnie ubranie

i czuję się jakbym była całą dobę w saunie

...

Mieliśmy nie fajne przygody związane z wiatrem i burzami,

przerażają mnie te anomalia pogodowe,

ale to innym razem przy okazji fotorelacji z budowy.

Teraz prezentuję wesoły wierszyk o kaczce trochę wariatce

;)

Papiloty

Przyszła kaczka do doktora,

Potrzebuję pomocy,

Wiem, że bardzo późna pora,

Prawie środek nocy.

Lecz choroba nie wybiera,

Proszę pomóż, boli głowa,

Wielkie, kacze łzy ociera,

Nie rozumiem ani słowa.

Nic ja z tego nie pojmuję,

Co na głowie ma ta kaczka,

Papiloty?! - Już zdejmuję,

Ależ z niej biedaczka!

Nie pamięta, co dziś jadła,

Nie pamięta, co dziś piła,

Tylko wie, że plackiem padła,

Prawie już nieżywa była.

Na pytanie co zrobiła,

Co to miało być?

Tylko główką pokręciła,

Jak to dobrze, będę żyć!

Nic tu życiu nie zagraża,

Papiloty nie choroba,

Doktor jasno się wyraża,

Ani też kacza ozdoba.

Czas by kaczka zrozumiała,

Co kaczce przystoi,

I o swoje zdrowie dbała,

A nie chodzi i... się stroi!

tekst - Janina Czarnecki

rysunek - Kamila Kosmecka-Pałyska

Zapraszam na stronę

Tam wersja do druku

Znajdziecie tam również 

kącik turystyczny

Podróże na chmurze

POLECAM!

Dziękuję, że do mnie wpadacie!

Udanego weekendu

Ściskam Wszystkich

Bzi

Ps. A ja dziś mam urodzinki :) ale nie powiem które... ehh ten czas leci;)